Nie daj się zwieść fałszywym informacjom w Internecie, które mogą zaszkodzić Twojemu dziecku. Zaufaj ekspertom, którzy mają profesjonalną wiedzę o pierwszej pomocy po oparzeniu – tak brzmi apel do rodziców o którym mówi mgr farm. Małgorzata Chmielak, przewodnicząca Komisji Nauki i Szkolnictwa w Okręgowej Izbie Aptekarskiej w Warszawie. „Rany oparzeniowe są bardzo poważnym urazem, który wymaga odpowiedniej opieki i antidotum. Nie można stosować domowych sposobów, które mogą pogorszyć stan skóry i zwiększyć ryzyko zakażenia” – podkreśla mgr farm Małgorzata Chmielak.
„Oparzenie to jedno z najczęstszych i najbardziej bolesnych urazów u dzieci. W Polsce co roku dochodzi do około 30 tysięcy oparzeń u dzieci poniżej 15 roku życia. Niestety, wiele z nich jest przez pacjentów leczonych nieprawidłowo, co może prowadzić do powikłań, zakażeń i trwałych blizn” – mówi Anna Mossakowska-Ziemniak, wiceprezes Fundacji „Po Oparzeniu”.
Taką traumę przeżyła mama dwuletniego Michasia, który wylał na siebie gorącą herbatę. Chwila nieuwagi i rączka oraz część klatki piersiowej została oparzona. Mama Michasia postąpiła zgodnie z informacjami z Internetu i smarowała oparzenie zimnym jogurtem z lodówki.
Nie przyniosło to ulgi. Rana się pogłębiła, a oparzenie wymagało interwencji lekarza. Od roku chodzą do specjalistów i nie mogą poradzić sobie z konsekwencjami oparzenia.
Nie wahajmy się udać po poradę do farmaceuty
„Farmaceuci stanowią niezwykle istotną grupę w procesie edukacji społeczeństwa. To do nas jako pierwszych zgłaszają się pacjenci, którzy szukają pomocy lub porady – mówi prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej mgr farm Marian Witkowski. – I to właśnie w aptece dowiadują się, co mają zrobić, aby leczenie przebiegało prawidłowo”.
Okręgowa Izba Aptekarska w Warszawie wspólnie z ekspertami Fundacji „Po Oparzeniu” przygotowała informacje odpowiadające na pytania:
Co zrobić, gdy nasze dziecko się oparzy? Co powinniśmy mieć w domu i jakie działania powinniśmy podjąć, żeby dziecko jak najmniej cierpiało i było bezpieczne?
Pierwsza pomoc po oparzeniu
„Najważniejszym krokiem jest schłodzenie rany chłodną, bieżącą wodą przez minimum 15 minut. To pozwoli na obniżenie temperatury skóry i zmniejszenie głębokości oparzenia. Nie należy używać lodu ani lodowatej wody, ponieważ mogą one spowodować dodatkowe uszkodzenie tkanek – doradza Kamil Kasiak, ratownik medyczny – Następnie należy nałożyć na ranę opatrunek hydrożelowy i owinąć ją folią spożywczą. Opatrunek hydrożelowy ma działanie chłodzące poprzez absorbcję ciepła z tkanek, oraz nawilżające i antybakteryjne. Folia spożywcza zapobiega utracie wilgotności opatrunku i utrzymuje go na ranie”.
„Kiedy nie mamy dostępu do chłodnej wody możemy bezpośrednio użyć opatrunku hydrożelowego – podkreśla Kamil Kasiak. – Opatrunek hydrożelowy jest bezpieczny i łatwy w użyciu. Można go kupić w aptece, ale należy zwrócić uwagę na jego zastosowanie i przeznaczenie. Tylko opatrunek hydrożelowy na oparzenia ma formę półpłynną, która przylega do skóry i tworzy warstwę ochronną. Nie należy go mylić z innymi rodzajami opatrunków hydrożelowych, które mogą mieć inne właściwości i zastosowania.
„Jeśli oparzenie jest rozległe, głębokie, obejmuje twarz, dłonie, stopy lub narządy płciowe, lub jeśli występują objawy ogólnoustrojowe, takie jak gorączka, dreszcze, nudności, wymioty lub osłabienie, należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza lub na SOR” – zaznacza mgr farm. Małgorzata Chmielak.
„Zawsze należy pamiętać, że w warunkach domowych trzeba u poszkodowanego zwiększyć podaż elektrolitów, wprowadzić suplementację jonów cynku, witaminy C oraz zwiększyć w diecie podaż białka. Można skorzystać również z diet specjalistycznych lub modułowych, które są ogólnie dostępne w aptece” – dodaje mgr farm. Małgorzata Chmielak.
Dlaczego oparzenia u dzieci są szczególnie niebezpieczne?
„U dzieci skóra jest inna niż u dorosłego i inaczej reaguje na oparzenie. U dziecka skóra jest delikatna, cienka, w związku z czym dużo szybciej dochodzi do głębokich oparzeń, czyli oparzenia skóry właściwej, a nawet może dojść do uszkodzenia mięśni czy powięzi” – uwrażliwia mgr farm. Małgorzata Chmielak.
Czego nie robić przy oparzeniu?
Wiele osób popełnia błędy przy leczeniu oparzeń, które mogą pogorszyć stan rany i spowolnić gojenie. Niektóre z nich to:
- Smarowanie rany miodem, olejem, kefirem lub śmietaną. Te produkty mogą utrudniać chłodzenie rany, sprzyjać rozwojowi bakterii i utrudniać ocenę stopnia oparzenia.
- Używanie maści, pianek lub innych preparatów. Nie absorbują ciepła i mogą pogłębić oparzenie lub podrażnić ranę i wywoływać reakcje alergiczne.
- Niewłaściwe przebijanie pęcherzy lub usuwanie martwej skóry. Może doprowadzić do zakażenia rany i zwiększyć ryzyko blizn.
- Zakładanie na ranę waty, gazy lub innych opatrunków tradycyjnych , które mogą się przykleić do rany i utrudniać jej oczyszczanie.
- Stosowanie na powstałe rany antybiotyków miejscowych i archaicznych antyseptyków.
„Nie wstydź się zapytać, wypadki się zdarzają, a czas w przypadku oparzenia jest kluczowy – podkreśla Anna Mossakowska-Ziemniak, wiceprezes Fundacji „Po Oparzeniu”. – Szybkie zabezpieczenie rany wpływa na zdrowie i przyszły wygląd dziecka. W naszej Fundacji widzimy, jak trudno jest pomóc po dłuższym czasie od oparzenia. Dlatego prosimy rodziców: Nie czekaj, zapytaj o fachową radę i zadbaj o dobrze wyposażoną apteczkę domową. To może uratować życie dziecka”.